Kto zakłócił wykład profesora Baumana

W czerwcu 2013 roku grupa kilkunastu kibiców nie pozwoliła na wygłoszenie wykładu uznanego profesora Zygmunta Baumana na Uniwersytecie we Wrocławiu. Wywoła się medialna burza, która zaangażowała wiele opinii. Zastanawia zatem pytanie: czy to wydarzenie było przejawem chuligańskiej trzody czy głosem młodych patriotów? Zacznijmy jednak od początku. Zygmunt Bauman jest sędziwym starcem, autorem wielu wartościowych publikacji narodowych. Skąd zatem ta nienawiść. Odpowiedź jest prosta. Profesora niektórzy postrzegają jako zdeklarowanego stalinistę. Nie jest zatajone, że Bauman czynnie brał udział w czystkach w latach 45-53. Należał do KBW (Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego), które było podporządkowane NKWD. Nigdy nie wyparł się tego faktu. Co więcej, w 2007 roku, będąc w pełni świadomy swych słów, porównał walkę z podziemiem m.in. Armii Krajowej do obecnych walk z terrorem. Czy zatem reakcja kibiców może być pojmowana jako przejaw głupoty i ignorancji? W mojej opinie nie. Ich protest nie przebiegł w pokojowej atmosferze, fakt. Na sali skandowano “raz sierpem raz młotem, w czerwoną hołotę”, “precz z komuną” czy “SLD=KGB”. Po 15 minutach policja siłą wyprowadziła manifestantów. Zdanie w tej sprawie zabrało wielu historyków, którzy wskazywali w zachowaniu narodowców przejaw patriotyzmu i sprzeciw wobec byłym działaczom komunistycznym. Nie ma zatem jednomyślnej oceny. Nie od dziś wiadomo, że ruchy kibicowskie żywo interesują się polityką i nie mają oporów, by głośno manifestować swoje niezadowolenie.

Author: admin