Zróżnicowanie polskich kibiców piłki nożnej

Kibic kibicowi nie równy. Przyjęło się, że obserwatorzy piłkarskich spotkań ekstraklasy dzielą się na trzy grupy. Pierwszą z nich są tzw. pikinikowcy. Pejerotywny wydźwięk tej nazwy zawdzięcza się ultrasom. Ostatnią, najbardziej groźną grupą są stadionowi chuligani. Piknikowcy (zwani także “januszami”) to przeciętnie normalni ludzie, którzy pragną dobrze się bawić. Nie obserwują do końca poczynań poza boiskowych. Często nie mają pojęcia o składach, sztabie szkoleniowym i układzie w tabeli. Rzadko angażują się w mecze wyjazdowe drużyny. Na mecz przychodzą okazyjnie. Przebierają się, malują twarze farbkami i zazwyczaj zapominają o wyniku spotkania na drugi dzień. Słabo znają statut kluby i związane z tradycją przyśpiewki stadionowe. Te natomiast są świetnie opanowane przez ultrasów – najwierniejszych kibiców. Wśród nich są ludzie, którym nie straszna żadna odległość, by dojechać na mecz. Są z zawodnikami, kiedy drużyna wygrywa i przegrywa. Kiedy zdobywa mistrzostwo bądź spada do niższej ligi. Tworzą nawet związki i organizacje kibicowskie. Są odpowiedzialni za oprawy stadionowe. Znają się na piłce nożnej, wiedzą jaki zawodnik ma najlepsze predyspozycje, a który nie jest w formie. Ostatnio grupą są chuligani. Głównym motywem, dla którego są na stadionie jest rozróba. Za wszelką cenę chcą wywołać awanturę i stoczyć bitwę z kibicami innej drużyny. Bywają niebezpieczni. Często demolują stadiony – niszczą krzesełka i prowokują bitwy z policją. Poza boiskiem dochodzi do „ustawek”, gdzie na polu bitwy biją się z chuliganami obcej drużyny, często znienawidzonej od lat.

Author: admin